In fact, Modern Warfare’s official required storage is greater than that of the last two major Call of Duty games, Black Ops 4 and WWII, combined. The free trial features all the latest Blackout map updates, including the Hijacked drop zone. Players can pair up with friends via matchmaking with all Black Ops 4 players on PC, whether they’re playing the free trial or already have the full PC version of the game. To do so, head into the main Multiplayer lobby and click the sliders symbol to the right of “Scorestreaks.”. Once you’ve done that, click the map image on the right of the screen, which Call of Duty: Black Ops 4 is back! Features gritty, grounded, fluid Multiplayer combat, the biggest Zombies offering ever, and Blackout, where the universe of Black Ops comes to life in one massive battle royale experience. Soldier up for all-out combat – tailor-made for the community. Call of Duty: Black Ops 4 is available on PC, PS4, and Xbox One. MORE: Call of Duty: Black Ops Cold War Zombies Adding New Field Upgrade and Ammo Mod. Subscribe to Our Newsletters! Call of Duty Black Ops 4delivers the deepest and most tactical multiplayer experience ever in Black Ops, the biggest day one Zombies offering ever in the series with triple the number of adventures, and an all-new Battle Royale-inspired mode that brings together characters, locations, weapons and gear from across the storied series in all-out Processor. Intel Core i3-4340 or AMD FX-6300. Intel® Core™ i5-2500K or AMD Ryzen R5 1600X. Memory. 8GB RAM. 12GB RAM. Graphics. GeForce GTX 660 2GB / GeForce GTX 1050 2GB or Radeon HD 7950 2GB. NVIDIA® GeForce® GTX 970 4GB/GTX 1060 6GB or AMD™ Radeon™ R9 390/AMD RX 580. Critic Consensus. Defying the franchise's tradition, Black Ops 4 does not include a single-player campaign. It makes up for that with some of the best multiplayer offerings in the series, including a fresh-take on the Battle Royale genre. Post-launch monetization dulls the experience, however. Call of Duty: Black Ops 4 is a multiplayer first-person shooter video game. Unlike previous titles in the Call of Duty series, Black Ops 4 is the first entry to not feature a traditional single-player campaign, and contains only Multiplayer, Zombies and a new battle royale mode called Blackout. Round 1: What’s the Point – Taking any damage drains all of your points. Round 2: Speed Demons – Survive an onslaught of sprinters. Round 3: Straight Shooter – Missed shots hurt. Round 4 cXsm. Łaska gracza na pstrym koniu jeździ i przekonali się o tym ponownie twórcy oraz dystrybutorzy serii Call of Duty. Black Ops 4 nie dostanie klasycznej dla kampanii na kilka godzin, a w sieci zaczął się płacz. We wszystkie Call of Duty grałem dla kampanii Z trybów sieciowych popularnej serii strzelanek wydawanych przez firmę Activision wyrosłem w okolicach Modern Warfare II. Po pierwsze dlatego, że zrobiło się dla mnie za szybko i nie czerpałem już przyjemności z tak intensywnych starć, po drugie frajdę z zabawy zabiła powtarzalność. Niby za każdym razem Call of Duty było inne, ale co roku w wieloosobowych bojach czułem się tak samo. Dlatego tak chętnie grywałem ze znajomymi w produkcje konkurencji - Battlefield czy Overwatch. Ale zaliczyłem kampanię w każdym CoDzie, dla nich grałem, dla nich kupowałem te gry. Zapowiedziany kilka dni temu brak jednoosobowej opowieści w Black Ops 4 jakoś mnie nie dotknął - na rynku ciągle pojawiają się ciekawe historie i nie ma co płakać dla tych kilku godzin oskryptowanego strzelania. Przecież i tak przy okazji następnej odsłony powróci. W internecie jednak zawrzało No bo jak to - CoD bez kampanii? Jak tak można? Tak - ta sama seria, z której długości kampanii śmiano się co roku zostanie jej pozbawiona. Nie dostaniemy trybu "dla którego nie warto było kupować Call of Duty". Dokładnie tej opowieści, którą wielu graczy zostawiało na potem albo w ogóle jej nie uruchamiało nabywając CoDa dla rozgrywek sieciowych. Kiedy jednak Activision stawia tylko na tego typu zabawę, zamiast skakać pod sufit ciesząc się, że cała para produkcyjna pójdzie w wieloosobowe starcia, internet zalewają negatywne komentarze. Cienka linia pomiędzy miłością i nienawiścią do battle royale Takiej popularności konkretnego gatunku gier nie było od lat. To, co dzieje się wokół PlayerUnknown's Battlegrounds i Fortnite jest z jednej strony straszne, z drugiej niesamowite. Miliony grających, miliony oglądających - bicie rekordów popularności na streamach, do tego cała scena tworząca się wokół tych dwóch produkcji. Gracze czekali na coś takiego jak battle royale i to gatunek, o który nawet jeśli za jakiś czas straci na znaczeniu, zapisze się już na zawsze na kartach historii elektronicznej rozrywki. Nikogo nie powinno więc dziwić, że każdy chce kawałek tortu dla siebie. Battle royale to ogromne pieniądze i Activision doskonale o tym wie. Niestety (dla nich) jest już na ten pociąg spóźnione, a i seria Call of Duty pasuje tu jak świnia do lotów w kosmos (bez urazy dla świń). Szybka, ciasna strzelanka, w której co chwilę się ginie? Te mechanizmy nie pasują do battle royale i cicho liczyłem na to, że za taki rodzaj gry weźmie się raczej Dice. Wyobraźcie sobie Battlefielda z takim trybem, przy całym jego rozmachu. Ach, mogłoby wyjść pięknie. Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu Nieoficjalnie: gra otrzyma tryb battle royale. Call of Duty: Black Ops 4 nie zaoferuje tradycyjnej kampanii fabularnej, kiedy trafi do sprzedaży - informuje serwis Polygon, powołując się na anonimowe źródła związane ze studiem Treyarch. Zdaniem informatorów, w miarę postępujących prac nad sequelem, deweloperzy zdali sobie sprawę, że nie zdążą ukończyć trybu dla jednego gracza i upewnić się, że będzie reprezentował odpowiedni poziom jakości. Treyarch ma podobno skupić się na dalszym rozbudowywaniu trybu multiplayer, a także popularnej kooperacji z zombie. Jedno ze źródeł zasugerowało dziennikarzom amerykańskiego serwisu, że rozszerzona zawartość skupiająca się na współpracy ma zastąpić typową kampanię. Poprzednia odsłona Black Ops udowodniła, że projektanci nie boją się eksperymentować z utrwalonymi regułami - całą grę można było ukończyć w kooperacji, a wszystkie misje były dostępne od samego początku. Serwis Kotaku zweryfikował i potwierdził informacje o braku kampanii w rozmowie z własnymi źródłami. Przedstawiciele serwisu Charlie Intel powiadomili natomiast, że Black Ops 4 zaoferuje tryb battle royale, za który odpowiada studio Raven Software, od lat wspierające produkcję różnych odsłon Call of Duty. Call of Duty: Black Ops 4 zostanie oficjalnie zaprezentowane po raz pierwszy 17 maja. Poprzednie edycje wydarzeń ujawniających kolejne odsłony cyklu sugerują, że możemy liczyć na fragmenty rozgrywki, a nie tylko tradycyjne trailery. More News Najnowsze artykuły Grając w Blackout’a niejednokrotnie napiszecie dużo lepsze scenariusze, niż Call of Duty samo miałoby wam przedstawić w oskryptowanej kampanii single player. Treyarch stworzyło coś fantastycznego, coś co nie tylko pozwoli zapomnieć wam o kampanii pojedynczego gracza, ale także ograniczy wasz udział w trybie wieloosobowym Black Ops 4. Dawno nie dałem się tak zaskoczyć, oczywiście śledziłem z zainteresowanie kolejne newsy o Blackout, ale niestawianiem się zbyt optymistycznie. Tym bardziej, że moje przygody z Battle Royal nie należały do udanych. Z PUBG się nie polubiłem, bo ta gra po prostu kilka miesięcy tumu nie działa stabilnie na Xboxie. Chociaż z wrażeń Angeliki po ograniu wersji jest już podobno z płynnością dużo lepiej. Z H1Z1 – ekskluzywnym Batlle Royal na PS4 też specjalnie się nie polubiłem, o ile ta gra akurat działa płynnie, to twórcy H1Z1 chcieli, aby ich gra była szybka i dynamiczna, w związku z tym konsolowa wersja pozbawiona została craftingu, czyli możliwości tworzenia i modyfikacji broni. Strzelać tylko z tego co znajdę, bez celowników? nie dzięki. Tym czasem wchodzi Treyarch ze swoją betą Blackouta cały na biało i zwiastuje nam radość wielką. Pokazuje, jak powinnien wyglądać szybki i dynamiczny Battle Royal. Najważniejszą informacją jest fakt, że Blackout działa na PS4 Pro bardzo stabilnie. Nie ma tutaj niestety 60 klatek, które są standardem dla trybu wieloosobowego Call of Duty, ale za to mamy zawsze więcej niż 30 FPSów. Blackout nie zacina w żadnym momencie rozgrywki. W jednej rozgrywce na mapie może się obecnie znajdować do 88 graczy, to znakomity wynik patrząc na to, że w Call of Duty zawsze mogło grać 12 do 18 graczy. Gdy na serwerze znajdzie się już wymagana liczba graczy, to wskakujemy do helikopterów i lecimy nad wyspą składającą się z wielu lokacji, którzy fani Call of Duty na pewno szybko i łatwo rozpoznają. Widok kilkunastu lecących helikopterów nad mapą jest naprawdę niesamowity! Byłem naprawdę mega zaskoczony, że wszyscy gracze nie skaczą z jednego samolotu, tylko zostali umieszczeni w kilku helikopterach. Szybowanie jest po prostu kapitalne. Wyskakujemy z helikoptera w kombinezonach latającej wiewiórki (Wingsuit), pikujemy w dól do prędkości 70km/h, a następnie zaczynamy szybować. Stosując taką taktykę jesteśmy wstanie dolecieć w każde miejsce na mapie. Spadochron otwiera się automatycznie kilka metrów nad ziemią, dotykamy stopami ziemi lub lądujemy w wodzie, bo jest i taka możliwość. A propos wody, to warto wspomnieć, że można pływać i nawet strzelać pod wodą! Jednak jak zacznie brakować wam powietrza, to punkty zdrowia zaczną momentalnie znikać. Po wylądowaniu priorytetowo rozglądamy się za czymś do strzelania oraz armorami. Pancerze zostały podzielone na trzy poziomy, przy czym tylko armor trzeciego stopnia jest wstanie osłonić wam głowę. W pierwszych dniach było dużo problemów z balansem pancerza na 3 poziomie, gracz, który go nosił był niczym Iron Man, jednak z czasem deweloper poprawiał balans i w ostatnich dniach najbardziej dopakowanych graczy było już dużo łatwej zabić. Wyleczyć możemy się zwykłymi bandażami lub apteczkami. Co ważne nawet bandaże są nam wstanie odnowić pełne życie, czyli 150 hp. Znajdując potężne apteczki możemy sobie zdrowie podnieść do 200 hp. Możemy mieć przy sobie maksymalnie dwie bronie dowolnego typu, co ciekawe amunicja nie ma wpływu na nasz plecak, więc możemy jej zbierać do maksymalnej ilości. W dostępnym arsenale znalazło się kilka popularny karabinów z Black Opsa: zwiadowczy KN-44 i IRC-7, pistolet maszynowy Spitfire, GKS i MP-40, LKMy Titan oraz Zweihander (nie podlega modyfikacjom), snajperki Koshka i Paladin – do tego kilka strzelb i pistoletów. Titan i Paladin to dwie najpotoczniejsze bronie dla mnie w Blackout. Paladin jest naprawdę „one shot, one kill”, a Tytan ze swoimi 75 pociskami w magazynku jest w stanie powalić nawet gracza z armorem trzeciego poziomu. Gracze mający więcej szczęścia mogą na mapie znaleźć bronie podświetlane przez złotą łunę, oznacza to, że podniesiona broń będzie wyposażona od razu we wszystkie dodatki. Aaa… jest jeszcze Ray Gun z trybu zombie, laserowy pistolet, który zabija na dwa strzały, taki mały żart od dewelopera. Do broni możemy zamontować wiele gadżetów, które znajdziemy na swoje drodze, celowniki reflex lub scop, szybszy magazynek, grip, czy mocniejszą lufę, a nawet tłumik. Podniesione akcesorium automatycznie zostanie zamontowane na naszej broni. Oczywiście karabiny możemy też sami modyfikować naciskają przycisk options, który wywoła menu przejrzystego ekwipunku. W ekwipunku także możemy trzymać kilka przydatnych gadżetów, jak granaty, koktajle Mołotowa, samochodzik zdalnie sterowny do zwiadu, a nawet akcesoria specjalistów z trybu wieloosobowego, jak linka z hakiem, barykada, czy drut kolczasty. Troszeczkę niepotrzebnie deweloper zdecydował się na mapie umieścić małe zielone walizeczki z perkami. znajdziemy w nich dłuższe wstrzymanie oddechu, wyciszenie kroków, czy podświetlanie ważnych gadżetów do podniesienia. Na szczęście efekt perków trwa krótki okres czasu, więc odpalmy je tylko w kluczowych momentach. Kilka słów o samej mapie, ponieważ jest ona kapitalna i w odróżnieniu od innych gier battle royal nie ma szans, abyście trafili na dwie takie same stodoły, czy budynki rozmioeszczone w innych barwach. Jak już wspomniałem wyspa zbudowana została w oparciu o kluczowe miejscówki z map wieloosobowych z wcześniejszych części Call of Duty. Fani CoDa na pewno pamiętają słynne NukeTown,świat Blackouta jest 1500 razy większy od tej popularnej mapy. NukeTown dostało swoją mała osobną wysepkę. Na północy znajdziemy „Estates”, czyli popularne osiedle z Modern Warfare 2 i częściowo to częściowo Raid z Black Ops 2, „Construction Site” to świetne połączenie mapy Hardhat z Modern Warfare 2 z Collision z CoD: Ghosts, kapitalne miejsce z wieloma poziomami na budowie wieżowca. „Firing Range”, to nic innego, jak strzelnica z torem przeszkód na którym można znaleźć wiele dobrego dropu… oraz przeciwników. „Rivertown”, to jedyne miasteczko na mapie, z wieloma budynkami oraz sklepami, całość otacza do okola woda. „Asylum”, to bardzo ciekawy budynek z Call of Duty: World at War, w pobliżu jest cmentarz na którym nie tylko jest dobry droop, ale można spotkać także… zombie – Treyarh jesteście niemożliwi! Warto wspomnieć, że po mapie możemy poruszać się pojazdami, a tych nie brakuje. Największą atrakcją jest helikopter, niestety sterujący nim gracz nie ma do dyspozycji żadnych działek, ale za to kompani, którzy są na pokładzie mogą otworzyć ogień ze swoich karabinów. Po lądzie możemy poruszać się quadem i ciężarówką, więcej radości sprawiła mi jazda tym pierwszym, gdyż jest bardzo dobrze wyważony, a wypadek, czy wylądowanie na głowie nie kończy się śmiercią gracza. Po wodzie pozostaje nam się poruszać pontonem lub jak wspomniałem sami możemy rzekę przepłynąć nawet będąc pod powierzchnią. W Blackouta gra się zupełnie tak samo, jak w każde inne Call of Duty. Nikt tu nie chowa się po 5 minut w krzakach. Gracze nauczeni są dynamicznej rozgrywki i to widać, nawet jak zobaczą snajpera, to nie walczą z nim jeden na jeden, tylko starają się do niego biec po flance, aby go zabić z SMG. Grając zespołowo możemy podnosić powalonych członków drużyny, przy czym reanimacja jest błyskawiczna, co trochę zaburza ideę battle royal. Sama strefa także zamyka się zbyt wolno oraz stanowczo za wolno zabiera punkty życia osobom, które w niej przebywają. Blackout, to naprawdę kapitalna rozgrywka i coś nowego w popularnej ostatnio dziedzinie battle royal. Mając Blackouta nie będą wcale tęsknic za kampanią dla pojedynczego gracza, gdyż grając w teamie czteroosobowym gra sama napisze mi za każdym razem niespodziewane i fantastyczne scenariusze. Jak przykładowo ten poniżej. Robię zwiad helikopterem, a koledzy z zespołu eliminują kolejne cele: Konrad robi zwiad z powietrza, a Tomasz, Tomek i Andrzej eliminuja cele. #Blackout jest świetny! #PS4share — Konrad Bosiacki ?⚽️ (@Konrado87) 10 września 2018 A tutaj jeszcze warto pokazać, jak kolega Kamil niszczy cały czteroosobowy team podczas gdy ja zbieram amunicje po krzakach: To nie jest Dziuk, to jest Dzik! ? Kiedyś, jak dorosnę, to chce być taki, jak Kamil ;D#Blackout — Konrad Bosiacki ?⚽️ (@Konrado87) 13 września 2018 #1 VICTORY Treyarch! Dziękujemy wydawnictwu Activision za udostępnienie dostępu do bety Blackouta na PS4. Koniecznie zapoznajcie się także z naszymi wrażenia z beta testów trybu wieloosobowego Black Ops 4: Pierwsze wrażenia: Call of Duty: Black Ops 4 (PS4 – zamknięta beta)